Papajak Watykaniak - Goniona (Po Lesie Przez Gwałciciela) Jesteś goniona Jesteś goniona Na skraju lasu jakiś huk, szelest stóp Za siebie nie oglądasz się Uciekać musisz ile sił, ile tchu Bo ktoś z kutasem goni cię Jesteś goniona po lesie Przez gwałciciela, czy dopadnie cię? Się wkrótce przekonasz, będzie źle Jesteś goniona Jesteś goniona poprzez las On nie odpuszcza, sterczy mu ku tas Czy złapać cię zdoła, sprawdzić czas Jesteś goniona Jan Paweł Drugi bardzo chcę dorwać cię Piekielną wytrzymałość ma Tysiąc demonów, jeden głos niesie się Prawdopodobnie cię zrucha Jesteś goniona po lesie Przez gwałciciela czy dopadnie cię? Się wkrótce przekonasz, będzie źle Jesteś goniona Jesteś goniona cały czas Karol Wojtyła się zapuszcza w las Wytchnienia nie zaznasz, masz pięć lat Jesteś goniona Jesteś goniona po lesie Jan Paweł Drugi chce wyruchać cię Ciekawe czy zdoła, he he he Jesteś goniona Jesteś goniona kwadrans już Z sił już opadasz, czeka gwałt tuż tuż Czy wyrwać się zdołasz, wątpisz już Jesteś goniona